"O nie! Zaczęłam krwawić.. Mamo, ja chyba umieram!"
Dość popularny i humorystyczny zwrot, nieprawdaż?
Często spotykany w komediach filmowych, czasami książkowych.
Po dłuższym namyśle można zdać sobie jednak sprawę, że ta niewiedza,
z którą utożsamiana jest główna bohaterka wydaje się być naprawdę przerażająca..
Każda dziewczynka w pewnym momencie zaczyna dojrzewać.
Jej kształty się zaokrąglają, rosną jej piersi i zaczyna.. krwawić.
Staje się wtedy kobietą.
Nie wiem, jak małe dziewczynki mają to zrozumieć,
ale tak mniej więcej tłumaczono to w podstawówce za moich czasów.
Pewnie dlatego ja, jak i setki tysięcy innych dziewczyn, nie byłyśmy na to przygotowane.
Jednak, zazdroszcząc przy okazji współcześniejszemu pokoleniu, obecnie
macie do wyboru mnóstwo dostępnych źródeł, w tym poradniki w formie e-book'ów, książek..
Jednym, i chyba najlepszym, jaki dotąd czytałam jest "Tak, mam okres. A co?" autorstwa blogerki Clary Henry,
która swoją fascynację menstruacją zaczęła zgłębiać odkąd pierwszy raz jej doświadczyła,
by teraz, swoją wiedzę przekazać innym młodym kobietom, w tym Tobie.
Książka ta, jest idealnym przykładem przemawiającym za tym,
że miesiączka powinna przestać być tematem tabu.
Nie bójmy się o niej mówić, to naturalne (mimo, że dla wielu z Nas bolesne)!
Zachęcam do lektury, nawet z samej ciekawości (ja wyciągnęłam z niej sporo faktów,
o których wcześniej nie miałam bladego pojęcia: w końcu człowiek uczy się przez całe życie).
A skoro nadal tu jesteś, porozmawiajmy o czymś jeszcze.
Będąc już na etapie akceptacji i przełamywania wstydliwości,
pora więc, żebyś zapoznała się z jedną z form zabezpieczania się podczas "tych dni",
która może okazać się dla Ciebie, jak i większości kobiet,
o wiele przyjemniejsza i łagodniejsza niż dotychczasowa.
Czy słyszałaś o kubeczku menstruacyjnym?
Nie jest to jeszcze zbyt znana forma artykułu higienicznego
(poprzez słabą reklamę i wyższą cenę w porównaniu m.in. do podpasek),
ale zaczyna zyskiwać swoją popularność również w Polsce.
Swój kubeczek zakupiłam niecałe 2 miesiące temu
(za całkiem przystępną cenę, jeśli ma mi służyć przez dłuuuugi czas)
i jestem pozytywnie zaskoczona 😋
Jest:
✔️ łatwy w aplikacji (aby go wprowadzić, wystarczy go delikatnie zgiąć, np. w literkę C;
pomóc w tym może również malutki uchwyt na końcu)
✔️ wygodny (nie przemieszcza się - dopasowuje się do naszego kształtu;
można w nim spokojnie spać, uprawiać sport - w tym, pływać na basenie)
✔️ wydajny (opróżnia się go po 8-12 godzinach; zadbany może wystarczyć nawet na lata)
✔️ wykonany z medycznego silikonu (przyjemny dla środowiska)
✔️ dopasowany (w każdym rozmiarze)
Gdy korzystałam z tamponów, nie byłam w stanie wysiedzieć ani minuty
- bóle, które zazwyczaj są i tak mocne, nasilały się w związku z czym, musiałam od razu z nich zrezygnować.
Z kubeczkiem menstruacyjnym nie mam już tego problemu!
Polecam wypróbować a Twój portfel po pewnym czasie również Ci podziękuje 😉