Moment przymusowego zakupu maskary towarzyszy kobietom w najmniej oczekiwanym momencie..
Najczęściej tuż przed ważnym wyjściem - jednak mi na szczęście udało się tego uniknąć:)
Tym razem, przed urodzinami i wyczekiwanym wyjazdem chciałam "zaszaleć"
i zainwestować w coś z wyższej półki cenowej, a więc w perełkę MAX FACTOR..
Zalety:
- ładne, duże opakowanie (13,1 ml,
gdzie w porównaniu do poprzednich miałam 9,5 ml)
- wygodna forma szczoteczki, która nie skleja rzęs
- efekt nieco gęściejszych i zwielokrotnionych włosków
- łatwo zmywalny tusz
- głęboki, nasycony kolor czerni
- ogromne wydłużenie!
Wady:
- wyższa cena (Polak zawsze coś wynajdzie ;))
Efekt jest ponad zadowalający! Nie spodziewałam się czegoś takiego:)
Rzęsy są rozczesane, bardzo długie - jednym słowem zalotne.
Maskara podkreśla nawet te najmniejsze włoski i to ze zwiększoną objętością.
Podsumowując, jestem w stanie przyznać, że czasami droższe, znaczy lepsze.
Oko w rezultacie jest ładnie podkreślone i nieobciążone, co daje nam piękne wykończenie makijażu.
Jak do tej pory, jest to mój nowy nr 1;
Polecam z całego serduszka! ♥