Po ponad tygodniowym testowaniu, w końcu nadeszła pora na recenzję produktów Arosha.
Przypomnę, że testowałam krem oraz maskę OXYGENETIC :)
Mają one na celu:
- detoksykację
- złuszczenie skóry i odblokowanie pór
- dotlenienie
- głębokie nawilżenie i wygładzenie
W skrócie mówiąc: mają za zadanie poprawić ogólny stan skóry.
Jeśli chodzi o mnie.. Jestem mega zadowolona z działania owych kosmetyków!
Wiadomo, że po pierwszym zastosowaniu nie ma od razu jakiejś rewelacji i zabieg trzeba powtarzać kolejnymi seriami, jednakże zauważyłam poprawę.
Maska z czystej biocelulozy sprawia, że skóra po zastosowaniu staje się miła w dotyku.
Tuż zaraz po jej nałożeniu, zaczęłam odczuwać pieczenie, które utrzymywało się do końca zabiegu; a więc czułam jak moja skóra zostaje oczyszczona ze wszelkich toksyn.
Uważam, że to rewelacyjny produkt!
Krem nawilżający z połączeniem alg morskich bardzo dobrze koi skórę i jest idealny do nałożenia zaraz po masce :)
Tak jak zostało opisane przez producenta, głęboko nawilża i wygładza, ograniczając widoczność mikrozmarszczek oraz worków pod oczami, które niestety ja już zaczynam mieć.
Nie będę się dużo rozpisywała, ponieważ według mnie, produkt jest świetny i nie posiada wad.
Więc jeśli chcecie oczyścić twarz z jakichkolwiek zaskórników, toksyn, polecam powyższy zestaw Arosha! :)
Kosmetyki dotarły do mnie za pośrednictwem firmy NOVA GROUP o której mowa w jednym z poprzednich wpisów. Jeśli, ktoś jest zainteresowany kupnem jakichkolwiek produktów Arosha, bądź innej marki, którą przedstawia podana firma, piszcie do nich poprzez e-mail, lub jeśli nie możecie sobie z tym poradzić i macie jakiś problem, zapraszam do sprawdzenia zakładki "Contact" i skontaktowania się ze mną a na pewno pomogę ;)